Sędziowie przyznają, że są głupsi od adwokatów

Sędziowie przyznają, że są głupsi od adwokatów

Dawno już nie zdarzyło mi się (poza rozprawami apelacyjnymi) aby sąd po zamknięciu rozprawy wydał wyrok. Nie wiem jak jest poza Wielkopolską ale u nas, po zamknięciu rozprawy sędzia szybciutko spogląda w kalendarz i ustala termin publikacyjny wyroku. To bardzo zła praktyka, bo pozbawia wyrok sądowy istoty rozstrzygnięcia zapadającego w wyniku kontradyktoryjnego procesu. A gdy sąd orzeka w składzie jednoosobowym, co przecież jest już regułą, upodobnia wyrok sądu do decyzji administracyjnej, zapadającej gdzieś poza salą sądową przy sędziowskim biurku, zaś samego sędziego sprowadza do roli urzędnika.

Zgodnie z przepisem art. 326 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego, ogłoszenie wyroku powinno nastąpić na posiedzeniu, na którym zamknięto rozprawę. Jednakże w sprawie zawiłej sąd może odroczyć ogłoszenie wyroku na czas do dwóch tygodni. Ano wygląda na to, że – przynajmniej w tych sądach, z którymi w ostatnich latach miałem styczność – każda sprawa była szczególnie zawiła. Przejrzałem sobie sprawy wstecz i w ciągu kilku ostatnich lat nie znalazłem ani jednej, która by się zakończyła na posiedzeniu na którym rozprawę zamknięto. TP był zawsze.

No dobrze. Jest termin publikacyjny a to oznacza, że sąd uznał i przesądził, że sprawa jest zawiła. A zatem sąd powinien być konsekwentny. Otóż zgodnie z przepisem § 15 ust. 3 punkt 4 rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie, opłatę za czynności adwokackie w sprawie wymagającej rozprawy, ustala się w wysokości przewyższającej stawkę minimalną, jeżeli uzasadnia to…. zawiłość sprawy !

Sprawdziłem. Ani raz w wypadku odroczenia publikacji wyroku (z powodu zawiłości sprawy, bo inaczej nie można) sąd nie zastosował reguły podniesienia wysokości zasądzanej stawki adwokackiej powyżej minimum. Nie zrobił tego, mimo że jako stary i złośliwy adwokat od wielu lat, ilekroć słyszę o odroczeniu terminu publikacji wyroku, wstaję i uzupełniam wniosek o przyznanie kosztów przy zastosowaniu § 15 ust. 3 punkt 4 rozporządzenia, wobec przesądzenia przez sąd, że sprawa była zawiła.

Co to oznacza ? Ano oznacza, że ilekroć sąd odracza publikację wyroku a jednocześnie zasądza zwrot kosztów adwokackich w wysokości stawki minimalnej, przyznaje że sprawa jest zawiła dla sądu ale prosta dla adwokata. A takie zróżnicowanie jest jednoznaczne z publicznym przyznaniem, że sąd jest od adwokata głupszy.

Ponieważ publiczne przyznanie przez sędziego, że jest głupszy od adwokata godzi w powagę wymiaru sprawiedliwości, polecam Koleżankom i Kolegom Adwokatom zarzut zażalenia na koszty: uznanie w zarządzeniu o odroczeniu publikacji wyroku, że sprawa jest szczególnie zawiła, przesądza o obowiązku zasądzenia zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego w kwocie wyższej niż ustalone rozporządzeniem ministra sprawiedliwości minimum.

jmm


PS

Aktualizacja:

W 2019 r. – jak twierdzą niektórzy w wyniku opublikowania tego felietonu, w co jednak nie wierzymy – ustawodawca znowelizował art. 326 ust. 1 zdanie drugie Kodeksu postępowania cywilnego [Art. 326 § 1 zmieniony przez art. 1 pkt 106 lit. a ustawy z dnia 4 lipca 2019 r. (Dz.U.2019.1469) zmieniającej kpc z dniem 7 listopada 2019 r.], upoważniając sędziów do odraczania publikacji wyroku z powodu obciążenia obowiązkami.

Tym smaym opisana wyżej w felietonie argumentacja i tryb domagania się podwyższonych kosztów mogą być nieskuteczne. Nadal uważam, że nagminne odraczanie publikacji wyroku upodobnia wymiar sprawiedliwości do urzędu a sędziego do urzędnika. Kolejnym krokiem ustawodawcy będzie pewnie upoważnienie sędziów do odraczania publikacji wyroku z uwagi na planowany urlop.