Donald Tusk nie ujawnił, kto jest jego kandydatem na stanowisko ministra sprawiedliwości. Po wyczynach Zbigniewa Ziobry, zwłąszcza jego projektach ustawodawczych zagrażających sędziowskiej niezawisłości i niezależnemu od władzy wykonawczej wymiarowi sprawiedliwości oraz samorządom prawniczym; jest to nominacja, której środowiska prawnicze oczekują z niepokojem i nadzieją.Dla twn24.pl Donald Tusk powiedział.
„Potrzebuję lepszego Ziobry”Pytany o nowego ministra sprawiedliwości, nie chciał zdradzić jego nazwiska. – Jest kilka osób, o których poważnie myślę. Wiele osób mówi, ze potrzebny jest anty-Ziobro, a ja mówię: nie, potrzebny jest lepszy Ziobro – zadeklarował. – Dajcie mi czas na znalezienie kandydata który będzie łączył ochronę obywatela przed zakusami władzy z konsekwentnym zwalczaniem przestępczości – dodał.
Polskiemu wymiarowi sprawiedliwości potrzebny jest minister, który będzie miał wizję zreformowania sądownictwa. Nie chodzi o jakieś spektakularne pomysły na dziś; jak kiedyś pomysł sądów grodzkich (z którego pozostały wydziały grodzkie sądów rejonowych), czy całkowicie nieudany pomysł sądów dwudziestoczterogodzinnych. Wizja reformy to pokazanie pewnego celu, możliwego do osiągnięcia za 10-12 lat i wskazanie kierunków zmian w ich wzajemnym i kompleksowym powiązaniu. Nowy minister sprawiedliwości powinien być de facto likwidatorem ministerstwa sprawiedliwości i koordynatorem stworzenia wizji reformy wymiaru sprawiedliwości, w której wzmocniona zostanie pozycja sędziego, autorytet sądu i sędziowska niezawisłość ale zarazem zlikwidowany zostanie sędziowski korporacjonizm; zaś za pracę sądów współodpowiedzialne będą także środowiska adwokatów i prokuratorów.