ARCHIWUM
Gościem „żółtych stron” Rzeczpospolitej był Piotr Nowaczyk, Prezes Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej. MacLawye® promując nieustannie arbitraż chciałby na swoich stronach zamieścić przedruk tego wywiadu. Ale z „Rzeczpospolitą” w Internecie jest mały kłopot; otóż jest to jedyny portal internetowy, zamieszczjący na swoich stronach groźne ostrzeżenie:
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniania lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie – bez pisemnej zgody PRESSPUBLICA Sp. z o.o.
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody PRESSPUBLICA Sp. z o.o. lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Specjalistów od prawa prasowego i internetowego (zwłaszcza Piotra Waglowskiego) proszę o komentarz na ile zgodne z prawem jest takie zastrzeżenie, czy nie narusza wolności Internetu ? I czy „internetowy przedruk” tekstu gazetowego, opublikowanego w Internecie, z podaniem źródłą i linku do tekstu oryginalnego – wobec zastrzeżenia zakazującego wykorzystywania materiałów – jest zgodny z prawem ?
![zc-i-pn Minister Zbigniew Ćwiąkalski i Mec. Piotr Nowaczyk](http://maclawyer.files.wordpress.com/2008/09/zc-i-pn.jpg?w=121)
Prezes Piotr Nowaczyk w wywiadzie porusza kilka bardzo istotnych dla arbitrażu zagadnień; m.in. współpracy sędziów sądów powszechnych z arbitrażem. Taka współpraca jest niekiedy procesową koniecznością (np. gdy strona wezwana na arbitraż nie wyznaczy arbitra w terminie, arbitra wyznacza sąd powszechny; aby wyrok arbitrażowy mógł być egzekwowany musi otrzymać klauzulę wykonalności od sądu powszechnego – itp.). Niestety współpraca między sądami a arbitrażem nie ukłąda się najlepiej – na co w wywiadzie zwraca uwagę Prezes Piotr Nowaczyk.
Zainteresowanych odsyłam do tekstu ARBITRAŻ SĄD DLA DŻENTELMENÓW na portalu „Rzeczpospolitej” (wystarczy klknąć TUTAJ) i mam nadzieję, że nie naruszyłem praw autorskich redakcji; sugerując aby się opamiętała z zastrzeżeniami uniemożliwiającymi swobodne korzystanie z publikowanych tekstów – czy nie wystarczy podanie źródła i linku ? Tym bardziej, że – moim zdaniem – takie zastrzeżenie jest bezskuteczne (o ile wykorzystanie bądź zacytowanie tekstów Rzeczpospolitej nie naruszono praw autorskich).
O KORZYSTANIU NA STRONIE INTERNETOWEJ Z INFORMACJI INNYCH SERWERÓW CZYTAJ NA VaGla
„Specjalistów od prawa prasowego i internetowego (zwłaszcza Piotra Waglowskiego) proszę o komentarz na ile zgodne z prawem jest takie zastrzeżenie, czy nie narusza wolności Internetu ?”
Jest na tyle zgodne na ile jest zgodne z art. 29 prawa autorskiego (szczególnie ustęp 1 w tym przypadku):
art. 29.1. Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości.
2. Wolno w celach dydaktycznych i naukowych zamieszczać rozpowszechnione drobne utwory lub fragmenty większych utworów w podręcznikach i wypisach.
2(1). Wolno w celach dydaktycznych i naukowych zamieszczać rozpowszechnione drobne utwory lub fragmenty większych utworów w antologiach.
3. W przypadkach, o których mowa w ust. 2 i 2(1), twórcy przysługuje prawo do wynagrodzenia.
Idą dalej jest wyrok SN z dnia 23 listopada 2004 r., I CK 232/04 (wytłuszczenie moje)
Przytoczenie cudzego utworu nawet w całości jest dozwolone, jeżeli
następuje w celu określonym w art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o
prawie autorskim i prawach pokrewnych (jedn. tekst: Dz.U. z 2000 r. Nr 80,
poz. 904 ze zm.), przy czym przytaczany utwór musi pozostawać w takiej
proporcji do wkładu twórczości własnej, aby nie było wątpliwości co do tego,
że powstało własne dzieło.
I ten drugi cytat odpowiada na drugie pytanie:
I czy “internetowy przedruk” tekstu gazetowego, opublikowanego w Internecie, z podaniem źródłą i linku do tekstu oryginalnego – wobec zastrzeżenia zakazującego wykorzystywania materiałów – jest zgodny z prawem ?
PRESSPUBLICA Sp. z o.o. może robić takie zakazy, ale nie mam pojęcia w jaki sposób chcą je obronić w przypadku ewentualnej rozprawy sądowej.
Ciekawy jest fakt, iż ta „informacja” pojawiła się zaraz po tym jak Google uruchomiło polską wersję Google News – przypadek, albo nie…
(nikt na to jeszcze nie zwrócił uwagi (przynajmniej nie opisał), a ja dopiero jestem w fazie przygotowywania własnego serwisu).
Problem w tym, że nie wiemy czym są „prawa gatunku twórczości” z art. 29 ustawy. Tu raczej przyjrzałbym się licencji art. 25 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych; warto przy tym pamiętać, że „wywiad” nie jest często przywołaniem bezpośrednio cytowanych wypowiedzi. Dziennikarze często dokonują pewnego twórczego wkładu w opracowanie takiej rozmowy i dlatego „wywiad” często nie jest tylko ustaleniem utworu autorstwa osoby, z którą rozmowę się przeprowadza. A jeśli tak, to jest to utwór (w rozumieniu art. 1 ustawy) i w ramach ochrony prawnoautorskiej twórcy służy monopol prawnoautorski. Prawo cytatu, ale też inne formy dozwolonego użytku publicznego muszą spełnić również warunek z art. 35 ustawy, co będzie miało zastosowanie przy ewentualnym sporze sądowym. A warto też pamiętać, że w niektórych sytuacjach, które wymieniono w art. 25 ustawy chociaż ustawodawca uznał, że nie jest wymagana zgoda na wykorzystanie szczególnych typów utworów, to jednocześnie przewidział, że za wykorzystanie niektórych tam wymienionych utworów tówrcy przysługuje wynagrodzenie.