Jesteście już przejedzeni, przemęczeni czasem minionych świąt, szaleństw na stole,… Spokojnie zachowamy umiar choć zapewne zatoniemy i tak w niebiańskich smakach, bo Adwokatura od kuchni to nie tylko tradycja z dziada pradziada, to też poszukiwanie nowego, ale jakże niezwykłego i smacznego.
Kapuśniak, czyli zupa znana i lubiana; a ten będzie pachnący, zniewalający idący w parze z naszymi grzybami przez świat kuchni i stołów gościnnych. Tak przy okazji gotując kapuśniak zawsze mam obraz z filmu „Kapuśniaczek” z udziałem świetnego Louisa de Funèsa i te jego gotowanie i ten jego rozbrajający kapuśniaczek.
Ale do meritum. Nasz kapuśniak będzie nieco inny wśród kapouśniaków. Dodatek grzybów leśnych do tej zupy to strzał w dziesiątkę, a jaki da nam w niej smak, aromat i kolor.
A zatem jedziemy z gotowaniem.
PRZEPIS:
Garść grzybów suszonych (garść nie więcej to ma być kapuśniak) zalewamy ciepłą wodą i moczymy min. z 3 godzinki.
Zalewamy w garze zimną wodą włoszczyznę, dodajemy liście laurowe, ziele angielskie, gałązkę rozmarynu, lubczyk i gotujemy przez 30 minut. Po upływie tego czasu wszystko aut z gara, dodajemy do wywaru lekko odciśniętą kapustę kiszoną (oczywiście kapusta kiszona nie kwaszona) około 2-3 sporych garści i koniecznie pokrojona według uznania.
Do tego jeszcze raz 4- liście laurowe, ziele angielskie, pamiętajmy o startej marchwi, (nota bene to różni właśnie kapuśniak od kwaśnicy).
Gotujemy dobrą bitą godzinę na wolnym ogniu. W międzyczasie powracamy do grzybów, pokrójmy je na dwie części, na patelni rozgrzewamy oliwę, dokładamy pokrojoną w kosteczkę cebulę i nasze grzyby, dusimy i odstawiamy na bok. Po upływie godziny, wyławiamy liście laurowe, pieprz i dodajemy pokrojone w kostkę ziemniaki i nasze grzyby z cebulką i kminek..
Gotujemy na wolnym ogniu ok.30 minut.
Powiem tak: to fantazja i twórczość – do uznania i do wykonania.
Adwokatura od kuchni
SZTUKA KULINARNA
Jerzego Marcina Majewskiego
<kliknij w obrazek lub tytuł aby otworzyć polecany artykuł>