Wczoraj napisałem: nie dziwcie się jednak, że na moich stronach niekiedy pewne pojęcia są tłumaczone w sposób definicyjny. I to pojęcia i procedury podstawowe. Niestety wśród prawników umiejętność posługiwania się komputerem i wykorzystywania Internetu kończy się najczęściej na MS Wordzie i (rzadziej) na Lexie.
A dzisiaj VaGla publikuje newsa, że angielski sędzia dopytywał na sali rozpraw: “Problem w tym, że nie rozumiem wykorzystywanego języka. Tak naprawdę nie wiem czym jest strona internetowa” (“The trouble is I don’t understand the language. I don’t really understand what a Web site is”)
Więc nie jest to problem wyłącznie polski.
jmm
25 maja 2007 r.