W odpowiedzi na list Posła Kazimierza M. Ujazdowskiego do Państwowej Komisji Wyborczej. – Nie wylejmy dziecka z kąpielą !

Pan Poseł Kazimierz Michał Ujazdowski wystosował list do przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, w którym zwraca uwagę na fakt, że komitety wyborcze kandydatów na prezydenta RP a przede wszystkim partie polityczne w wyborach prezydenckich naruszają przepisy prawa, głównie poprzez przekraczanie limitów finansowych ustalonych dla prezydenckiej kampanii wyborczej na poziomie 13.800.000,- zł. Pan Poseł zwraca uwagę na “ukrywanie” wydatków na kampanie prezydenckie w budżetach partii politycznych i stawia retoryczne pytanie czy obecne przepisy prawa gwarantują przestrzeganie zasad finansowania kampanii wyborczych.

Pan Poseł w swoim liście jednoznacznie sugeruje, że Państwowa Komisja Wyborcza powinna podjąć działania zmierzające do takiego ukształtowania przepisów prawa aby zakazane było “przekraczanie limitu wydatków i prowadzenie kampanii przez inne podmioty niż komitet wyborczy kandydata na prezydenta (partie polityczne)”. Pan Poseł uważa, że “Państwowa Komisja Wyborcza powinna sformułować stanowisko na długo przed wyborami prezydenckimi, co przyczyni się to do eliminacji niebezpieczeństwa kampanii jako „wyścigu zbrojeń” z naruszeniem zasad prawa i demokratycznej rywalizacji”.

Otóż wydaje mi się, że Pan Poseł Kazimierz Michał Ujazdowski zbyt mocno wierzy w to, że zmiana przepisów prawa w sposób automatyczny zmieni rzeczywistość. Gdyby prawo w ten sposób działało, to nie mielibyśmy ani złodziei ani morderców; bo przecież prawo od zawsze zakazuje kradzieży i zabijania drugiego człowieka.

Limity wydatków na kampanie wyborcze będą przekraczane tak długo jak długo będą istniały i to niezależnie od tego na jakim poziomie będą ustalane. Zresztą nie bardzo rozumiem sens tych limitów; nie rozumiem też co wspólnego ma prawne ograniczanie swobody kampanii wyborczej z demokracją i na czym ma polegać owa “równość szans” kandydatów do urzędu Prezydenta RP, jeśli wszyscy kandydaci mieliby możliwość wydawania tylko określonej ilości pieniędzy na kampanię ? Aby prawo wyborcze było przestrzegane, jestem gorącym zwolennikiem zniesienia jakichkolwiek limitów wydatków na kampanie jak i ograniczeń nałożonych na obywateli co do kwot jakie mogą na kampanie prezydenckie darować. Kandydat, który nie potrafi zgromadzić odpowiednich funduszy na kampanię prezydencką nie powinien w ogóle myśleć o kandydowaniu na urząd Prezydenta RP.

Natomiast już zupełnie nie zgadzam się z Panem Posłem Kazimierzem Michałem Ujazdowskim co do sugestii wprowadzenia zakazu promocji wizerunku kandydata na Prezydenta RP. Tutaj o jakiejkolwiek “równości szans” mowy być nie może. Jak bowiem mówić o równości szans wyborczych powiedzmy urzędującego prezydenta bądź urzędującego premiera w relacji do działacza samorządu lokalnego (załóżmy prezydenta dużego miasta) ?

Rozpoznawalność społeczno-medialna działacza samorządowego w relacji do urzędującego prezydenta bądź premiera jest po prostu znikoma i bez promocji jego wizerunku jeszcze przed rozpoczęciem oficjalnej kampanii prezydenckiej o sukcesie wyborczym mowy być nie może. Ponadto dlaczego Państwowa Komisja Wyborcza miałaby ograniczać moje prywatne osobiste prawo do wyrażania poglądów i promowania tego kandydata, który akurat mi się podoba ?

I na koniec: panie Pośle jak taki zakaz miałby być egzekwowany ?

Otóż dzisiaj przebywam akurat w Kapsztadzie i postanawiam rozpocząć aktywną promocję Rafała Dutkiewicza jako kandydata na Prezydenta RP. Stąd, z Afryki, zakładam na serwerze WordPress stronę internetową http://dutkiewicz.wordpress.com [Aktualizacja: po 3 dniach uważam, że moja “prowokacja” spełniła swój cel i zdejmuję stronę] Nie działam w Polsce i nośnik informatyczny (serwer) także nie jest umiejscowiony w Polsce. Nie pytam Pana Prezydenta Rafała Dutkiewicza o zgodę, bo to ja jestem wyborcą i swoją akcją chcę doprowadzić do tego aby: Pan Rafał Dutkiewicz w ogóle zgłosił swoją kandydaturę no i żeby wybory prezydenckie w 2010 r. wygrał. Bez nowoczesnej akcji promocyjnej w Internecie szans raczej nie ma. Czy naruszam aktualnie obowiązujące prawo ? Czy w wypadku pozytywnej reakcji Państwowej Komisji Wyborczej na list Pana Posła i wprowadzenia zakazu promocji wizerunku kandydata na Prezydenta RP naruszyłbym polskie prawo ?

Czy – zdaniem Pana Posła – ma powstać prawo, które takich inicjatyw obywatelskich będzie zakazywało ? I jeszcze jedno Panie Pośle: publikując ten artykuł na MacLawye® w dosyć prosty sposób pozwalam na zidentyfikowanie mnie; ale przecież stronę promującą wizerunek Pana Prezydenta Rafała Dutkiewicza mogę założyć swobodnie z kawiarenki internetowej na dowolnym serwerze w sieci, który to umożliwia (za darmo, więc nie naruszam zasad finansowania kampanii), i co ? Nie postulujmy tworzenia prawa, którego egzekucja jest po prostu niemożliwa.