Kaczyński z Ziobrą grają w durnia, bo brydż to nie jest
Będąca PiSowskim wzorcem kultury i godności spraowanego urzędu, Pani Krystyna Pawłowicz upubliczniła list pięciu tak zwanych sędziów, tak zwanego Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Uważają oni, że Trybunał przestał być Trybunałem Julii Przyłębskiej i pownien być przekazany w godniejsze ręce. Ponieważ pod listem nie podpisał się Bogdan Święczkowski, który jeszcze kilka tygodni temu wraz z obecną piątką, domagał się ustąpienia Julii Przyłębskiej, można zasadnie domniemywać, że to on właśnie zamierza z Trybunału Julii uczynić Trybunał Bogdana.
Za takim domniemaniem przemawia także fakt, iż kilka dni temu, Prezes Wszystkich Prezesów dokonał autentycznej wykładni prawa konstytucyjnego oświadczając publicznie, że to Julia Przyłębska jest prezesem i tyle. Zajęcie przez piątkę sędziów stanowiska odmiennego od woli prezesa musi prowadzić do wniosku, że mają oni jakieś inne poparcie polityczne. A takie zapewnić im może jedynie Bohdan Święczkowski jako człowiek Zbigniewa Ziobry.
Przepychanki w Trybunale Julii Przyłębskiej przestały już kogokolwiek interesować, i bez względu na ich wynik, nie odbudują autorytetu Trybunału. Konflikt w Trybunale jest po prostu żenujący. Zaś zastąpienie Julii Przyłębskiej Bohdanem Święczkowskim odbierane jest jak zapowiedź przejścia z deszczu pod rynnę.
Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego powinni być wzorem etyki i odpowiedzialności. Ale ponieważ nie ma już Trybunału to nie ma też sędziów trybunalskich; i tak jak autorzy listu piszą o Przyłębskiej “osoba kierująca tymczasowo trybunałem” sami stwiają się w pozycji “osób tymczasowo zajmujących się orzekaniem o zgodności ustaw z konstytucją”. Właśnie taka wesoła piątka napisała list.
Treść listu nie pzostawia wątpliwości: jesteśmy gotowi do orzekania i rozpoznania wniosku Prezydenta o zbadanie zgodności z konstytucją ustawy o Sądzie Najwyższym (od czego podobnao zależy uruchomienie europejskich środków z KPO) jeśli zmienicie nam Julię na;… no właśnie, sygnatariusze listu nie wskazują na kogo się godzą. Ale brak podpisu Bogdana Święczkowskiego wskazuje, że to on ma być przyszłym Prezesem, bo takie “siedzenie okrakiem” między dwoma stanowiskami jest typowe dla karierowiczów szykujących się do objęcia jakiegoś stanowiska.
Jarosław Kaczyński mógłby bez mrugnięcia okiem poświęcić Julię Przyłębską. Ale czy się na to zdecyduje ? Wątpliwe, zważywszy, że w ten sposób wzmocniłby polityczną pozycję Ziobry.
Ciekawe czy sygnatariusze listu zdająsobie sprawę, że to nie jest ich gra; że to gra Zbigniewa Ziobry z Jarosławem Kaczyńskim.
Jeśli opozycja wygra wybory trzeba będzie całe to towarzystwo rozgonić.
Jeśli przegra,… jest mi wszystko jedno.
Jerzy Marcin Majewski
adwokat