Śniła mi się sprawiedliwość

Śniła mi się sprawiedliwość

Śniła mi się sprawiedliwość. To był jeden z tych snów, którego po przebudzeniu nie można sobie przypomnieć. Wiesz, że śniłeś, że to był piękny sen i nie możesz go sobie przypomnieć. 

Śniła mi się sprawiedliwość i wiem, że była piękna. Ale nie umiem opisać jej wyglądu.

Śniła mi się sprawiedliwość.

Była zdefiniowana w Konstytucji nie jako wszystkie sądy powszechne i Sąd Najwyższy; w tej, która mi się wyśniła napisano, że wymiar sprawiedliwości należy do sądów, prokuratury jako przedstawiciela interesu publicznego i adwokatury jako reprezentanta obywateli a współpraca tych trzech równorzędnych instytucji pozwala sprawować wymiar sprawiedliwości.

W tym śnie autorytet sędziów był niepodważalny a zawód sędziego był koroną zawodów prawniczych. Koroną, której nie zdobywa się przez dziedziczenie ani polityczne układy ale w drodze elekcji. Tyle, że nie wolnej. Elekcji najlepszych, wybieranych przez kolegia elektorskie złożone z przedstawicieli tych instytucji, które według wyśnionego zapisu Konstytucji sprawują wymiar sprawiedliwości: sędziów, prokuratorów i adwokatów.

Śniła mi się sprawiedliwość, w której obywatele mają realny wpływ na orzecznictwo, poprzez udział w rozpoznawaniu spraw ławników obywatelskich, wybieranych w wyborach powszechnych a rozstrzyganie spraw spornych w składach jednoosobowych jest niedopuszczalne.

Śniła mi się sprawiedliwość; bo w państwie trójpodział władz jest konsekwentny i bezwzględny, sędziowie nie mogą być delegowani do ministerstwa sprawiedliwości a prokurator generalny ma siedzibę z daleka od ministerstwa i jest niezależny od administracji rządowej.

Śniła mi się sprawiedliwość oparta na dobrym i zrozumiałym prawie na prostych procedurach; wyroki sądów są przewidywalne a orzecznictwo jednolite, nad czym czuwa Sąd Najwyższy.

Dziwne. W tym śnie nie było Trybunału Konstytucyjnego. A przecież tak by był potrzebny.

To był piękny sen.

Wystarczy tak niewiele żeby naprawić tak wiele.

Śnieg spadł w nocy i poranek jest taki ładny, kto by rozpamiętywał głupie sny, choćby nawet piękne były.

Jerzy Marcin Majewski
adwokat

Poznań, 19 stycznia 2021 r. o poranku