HASEŁKO Z KTÓRYM KAŻDY SIĘ ZGADZA
Z tym, że zawód sędziego powinien być „ukoronowaniem kariery prawniczej” każdy się zgadza. Przede wszystkim zgadzają się z tym postulatem politycy, chętnie umieszczając takie hasło w swoich programach politycznych. Zgadzają się z tezą sędziowie, dla których to hasło samo w sobie jest swoistym podniesieniem autorytetu wykonywanego zawodu; a w podtekście łączy się z postulatem podwyższenia sędziowskich pensji. No bo skoro bycie sędzią ma być „koroną zawodów prawniczych” to rozumie się, że sędzia powinien zarabiać więcej niż przedstawiciele „niekoronowanych” zawodów.
Taką dyskusję odbyli w Krakowie sędziowie na spotkaniu z Ministrem Sprawiedliwości Panem Prof. Zbigniewem Ćwiąkalskim. Hasło, że zawód sędziego winien być ukoronowaniem zawodów prawniczych padło w trakcie tego spotkania jako postulat przyszłościowy i to właśnie w kontekście dyskusji o zarobkach sędziów.
O podwyżkach, przyjęciach do korporacji prawniczych i o nowym statusie zawodu dyskutowali w piątek w Krakowie sędziowie i minister sprawiedliwości. W wielu sprawach mają inne zdania.
Sprawa sędziowskich pensji budzi emocje od kilku tygodni. Minister Zbigniew Ćwiąkalski tłumaczył w piątek, że w przyszłym roku sędziowie dostaną odczuwalne podwyżki. Planuje bowiem podnieść o 25 proc. kwotę bazową, która jest podstawą naliczania ich wynagrodzeń.
Przeciwna takiemu rozwiązaniu jest Krajowa Rada Sądownictwa. Jej przewodniczący sędzia Stanisław Dąbrowski przekonywał, że wynagrodzenie sędziego powinno zależeć od kondycji gospodarki, czyli być powiązane ze średnim wynagrodzeniem.
– Wówczas zarobki sędziów nie zależałyby od dobrej woli polityków zwiększających lub nie kwotę bazową, tylko zmieniałyby się automatycznie – dodał sędzia Waldemar Żurek, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.
Kwestią sporną okazała się też inna ministerialna propozycja – rezygnacji z możliwości poziomego awansu sędziów. Teraz doświadczony sędzia okręgowy może otrzymać awans do apelacji, ale orzekać nadal w okręgu, tyle że z wyższym wynagrodzeniem.
Nie wszystkim sędziom się to podoba. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, protestują głównie prezesi sądów apelacyjnych. Argumentują, że w ten sposób obniża się rangę sędziów orzekających w apelacji. Rozwiązania bronią z kolei sędziowie w okręgach, którzy za nienaganną pracę chcą awansować, niekoniecznie opuszczając macierzysty sąd czy miasto.
Środowisko ma również inny problem. Co zrobić z asesorami? Ministerstwo chce wybierać sędziów dwuetapowo w drodze konkursu, a samym sędziom bardziej podoba się funkcja sędziego grodzkiego, od której zaczynałaby się kariera. Za takim właśnie rozwiązaniem opowiada się Krajowa Rada Sądownictwa.
Porozumienie udało się za to uzyskać w sprawie przebiegu kariery zawodowej sędziego. W przyszłości status sędziego ma być ukoronowaniem zawodów prawniczych. [Rzeczpospolita 16 lutego 2008 r.]
Otóż postulat, że bycie sędzią oznacza ukoronowanie kariery prawniczej będzie hasłem – a raczej hasełkiem – tak długo, jak długo nie zostanie przedstawiona i przeprowadzona całościowa koncepcja reformy wymiaru sprawiedliwości. Dążność do takiego modelu sprawowania wymiaru sprawiedliwości aby sędziami zostawali prawnicy o długoletnim stażu w innych zawodach prawniczych, wymaga spełnienia następujących warunków minimum:
- całkowitego zamknięcia drogi do zawodu sędziego poprzez aplikację sądową i asesurę;
- zmiany w strukturach zarządzania sądami poprzez dopuszczenie do składu kolegiów sądów okręgowych i apelacyjnych przedstawicieli innych zawodów prawniczych (adwokatów i prokuratorów);
- likwidacji podziału sędziów na sędziów sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych poprzez oddanie kolegiom sędziów decyzji o delegowaniu sędziego do sądu wyższego stopnia na okres oznaczonej kadencji.
Bez spełnienia tych warunków możemy sobie mówić o koronie zawodów prawniczych do woli a prestiż społeczny sędziego nadal będzie spadał zaś materialna pozycja sędziego będzie uwłaczająca dla godności i znaczenia tego zawodu bez względu na to czy się zarobki sędziego odniesie do „kwoty bazowej” czy też do „średniej krajowej”
jmm