Reprywatyzacja

Dlaczego po osiemnastu latach od demokratycznych przemian ustrojowych w Polsce nie doczekaliśmy się ustawy reprywatyzacyjnej ? Co więcej – moim zdaniem – ustawa taka nigdy w Polsce nie zostanie uchwalona. Możliwe, że zostanie przyjęta pod presją Unii Europejskiej i orzeczeń Trybunału Praw Człowieka jakaś ustawa zastępcza, zostanie przeprowadzona jakaś quasi-reprywatyzacja; ale ustawy reprywatyzacyjnej w Polsce nie będzie. Dlaczego ? Odpowiedź na tak postawione pytanie jest bardzo prosta. Otóż kapitalizmu w Polsce nie wywalczyli kapitaliści tylko robotnicy.

I tak naprawdę nikt nie jest zainteresowany aby byłym właścicielom, których własność została przez komunistów zagrabiona, zwracać ich majątki w naturze czy chociażby wypłacać odszkodowania. Przede wszystkim nie jest tym zainteresowany żaden elektorat wyborczy. Z drugiej zaś strony powstaje rzeczywiście dosyć kontrowersyjne zagadnienie: dlaczego demokratyczne Państwo (czyli de facto podatnicy) ma płacić za przestępstwa komunistów ?

Jednakże mimo braku ustawy reprywatyzacyjnej istnieje – nie we wszystkich wypadkach – wiele dróg prawnych, pozwalających odzyskać przejęte przez Państwo majątki. Otóż komuniści byli tak zadufani w sobie, że nie tylko tworzyli bandyckie prawo ale później sami tego prawa nie przestrzegali.

Zajmując się przez lata analizowaniem różnorodnych przypadków nacjonalizacji mogę śmiało stwierdzić, że w ośmiu przypadkach na dziesięć będące podstawą nacjonalizacji prawo było łamane. W takim przypadku uprawnionym przysługuje roszczenie administracyjno-prawne o stwierdzenie nieważności postanowienia o nacjonalizacji.

Po uzyskaniu takiego postanowienia można żądać zwrotu znacjonalizowanego majątku w naturze, jeżeli jest to możliwe, bądź odszkodowania.

Jest w tym podejściu nieco ekonomicznej hipokryzji; jeśli bowiem kwestionujemy odpowiedzialność demokratycznego Państwa za krzywdę majątkową wyrządzoną przez komunistyczny reżim, to niby dlaczego mamy akceptować odpowiedzialność demokratycznego Państwa za błędy urzędników ? Wspomniana droga „reprywatyzacji” do tego się sprowadza.

Istniejący zatem stan prawny jest w istocie rażąco niesprawiedliwy społecznie; albowiem w tych wypadkach, w których przy nacjonalizacji nie popełniono żadnych błędów prawnych nie ma możliwości odzyskania majątku a w tych, w których błędy popełniono, jest !!! Innymi słowy, obecny stan prawny w pewien sposób promuje bandyckie prawo komunistów o nacjonalizacji majątków.

Nie chcę w tym miejscu podejmować kwestii ekonomicznych i wypowiadać się w sposób katgoryczny na temat tego, czy demokratyczne Państwo ma obowiązek przyjąć na siebie rekompensatę krzywd wyrządzonych przez komunistyczny reżim w obszarze prawa własności. Chciałbym jedynie podnieść kwestię konieczności uporządkowania stanu prawnego. [cdn]

2 pomyślał o „Reprywatyzacja

  1. Pana artykuł zainteresował mnie. Kwintesencja zawarta jest w ostatnim akapicie. Będę oczekiwał jego rozwinięcia.

  2. Szanowni Panstwo, Bardzo ciekawy artykul. Juz dawno Skarb Panstwa powinien nam oddac wlasnosci ktore zagrabila od nas Rada Narodowa w tzw „legalny sposob” na rzecz Panstwa Polski (PRL). Mojej rodzinie zagrabiono jedyne miejsce ktore posiadali do mieszkania Dom i plac o pow. 2828 m kw. w Warszawie, przy ulicy Modrzykowej 1/3 Wa-wa Miedzylesie, na podstawie art. 15, 16, 18, i 55 ustawy z dnia 12 Marca 1958 roku.
    Prosze o zwrot to co nam zabraliscie lub podobnej posiadlosci z domem..
    Rada Narodowa napisala nam ze nasze miejsce objete jest lokalizacja szczegolowa Nr. 413/69 z dnia 9/6/1969r. pod budowe osiedla domkow pracowniczych i czesciowo pod budowe ulicy. Ulicy nigdy nie pobudowali lecz pobudowali na naszej posiadlosci 3 duze Wille. Wycieli drzewa ktore mialy po 50 lat, wycieli piekne dorodne brzozy i deby ktore przetrwaly wojne.
    Nasze miejsce bylo swiete dla nas i nikt nie mial prawa obejmowac naszej prywatnej wlasnosci numerem szczegolowym. Jak widac niczym sie Rada Narodowa nie roznila od postepowan przez Hitlerowcow w obozach koncentracyjnych, oznaczajac nasza prywatnosc numerami.
    Nasza wlasnosc w Polsce w PRLu stala sie dla Rady Narodowej numerem. Zastraszano nas bysmy zgodnie z prawem odeszli z domu i z naszej posiadlosci, bo jak sie dom spali to nie bedziemy mieli gdzie mieszkac. Sporzadzili notarialny przymusowy akt (zagrabnienia naszej posiadlosci.) Kazali podpisac. Ta sama Rada Narodowa po zagrabieniu naszej wlasnosci nie miala planow do zamieszkania dla naszej rodziny – dla rodzicow i dwojga dzieci (czyli dla mieszkancow wywlaszczonych ze swoich wlasnosci) i ta sama Rada Narodowa nie przewidywala przeniesien. Jeszcze mieszkania nam nie przyznali a juz koparki wjechaly na nasz plac i chcieli burzyc nasz przez nas zamieszkaly dom. Balismy sie. Zylismy w terorze i ciaglym niespokoju w Komunistycznej Polsce w latach 66 do 72 roku.
    Gdy przymuszeni, dobrowolnie postanowilismy odejsc to w akcie notarialnym wpisali ze zwlasnej woli odchodzimy, czyli na „ochotnika” w/d prawa z 12 marca 1958r. Sami nawet nie wiedzieli jakie zaprzeczajace bzdury wypisuja w akta notarialne. (Warto by bylo pokazac te ich pisma, zawiadomienia i postanowienia oraz nielegalne akta notarialne w Muzeum o komunizmie). A jesli bysmy pod tym przymusem sie nie zgodzili to pewnie zamkneli by nasza rodzine do wiezienia. Bo bysmy stali sie przestepcami nieprzestrzegania tzw „Prawa zagrabiania naszej wlasnosci” To co robili bylo pogwalceniem prawa wlasnosci czlowieka, zgwalceniem i grabierza. A teraz w Demokratycznym Panstwie jest ten problem nie rozwiazany. Nie zaproszono nas na sprawe na ktorej chca powiadomic nas ze zwracaja nam to co PRL zagrabil. Dlaczego? Nie dostalismy zawiadomien od wolnej juz Polski ze nawet jesli gdy nie zglosimy sie na sprawe to bedzie nam przyznany zwrot naszej wlasnosci lub odszkodowanie. Zawiadomieniem ograbili nas wiec niech zawiadomia nas ze nam zwroca to co zagrabil PRL. Skarb Pantwa zabral nam nasza wlasnosc , potem sprzedal za duze pieniadze, lub poprzyznawal ladniejsze miesca swoim komunistycznym kolesiom.
    Jesli nam nie zwrocono naszych wlasnoci to znaczy ze od 1989r. jest utrzymywany program zagrabionych posiadlosci przez dawna Komune PRL w Demokratycznym panstwie RP . Niech Rzad Polski odpowie Dlaczego? Dodatkowo juz w wolnej Polsce jestesmy niesprawiedliwie traktowani przez Sedziow w Polskich Sadach od 1990roku. Czesto prawa ktore sa dla nas korzystne sa uzywane przeciwko nam w orzeczeniach sadowych. Caly czas sciagane sa z nas pieniadze wpierw na sprawy sadowe by dowiedziec sie ze prawo uzyl sedzia przeciwko nam, nastepnie sciagane sa z nas dodatkowe oplaty za nastepne sprawy. Sa od nas pobierane oplaty za wymyslone nowe prawa, mapy dzialek, zwiazane z nowymi wymyslonymi prawami przeciwko Obywatelom Polskim. Wielu z nas juz nie ma sily. Rzady sie zmieniaja a nasza sytuacja okradzionych ludzic nic sie nie zmienila. Czas najwyzszy zajac sie sprawami obywatela Polskiego ktory zostal ograbiony w swoim Panstwie i tak pozostowiony do dzisiej. To co nam Panstowo odebralo musi oddac.
    Prosze oddac mi naszej rodziny wlasnosc.
    Jadwiga

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.