Sąd Apelacyjny nie uwzględnił zarzutów prokuratorskich i utrzymał w mocy postanowienie o uchyleniu aresztu wobec dr. Mirosława G. potwierdził tym samym ocenę sądu I instancji, że brak jest dowodów na duże prawdopodobieństwo popełnienia umyślnego zabójstwa przez dr. Mirosława G.
Odnosząc się do zarzutu pominięcia dowodów świadczących o zabójstwie, pochodzących ze zgromadzonych przez CBA podsłuchów, sąd uznał, że CBA „zgromadziło je niezgodnie z ustawą o CBA, czyli nielegalnie”. Powołując się na uchwałę Sądu Najwyższego sędzia Rysiński zaznaczył, że podsłuch telefonu dr. G. dotyczył zarzutów korupcyjnych, a nie zabójstwa czy spowodowania śmierci – bo wykrywanie tych przestępstw nie mieści się w katalogu działań, którymi według ustawy ma się zajmować CBA.
– Nie można więc używać tych materiałów w odniesieniu do zarzutu zabójstwa – dodał sąd.
Ponadto, według sądu, nie istnieje również realna obawa, że doktor G. będzie utrudniał śledztwo w całej sprawie, albowiem – co do niektórych zarzutów – materiał dowodowy jest już zebrany.
Sędzia Rysiński wymieniał postępowania dotyczące np. znęcania się przez dr. G. nad pracownikami – miało to polegać na zmuszaniu podległego lekarza do pozostawania w pracy po godzinach, czy kwestionowaniu jego kwalifikacji i przymuszaniu do podporządkowania się.
Sąd ujawnił, że są to zdarzenia z lat 2001-02, zaś sam pokrzywdzony lekarz – mimo pozostawania w stałym konflikcie z dr. G. – nie zawiadomił prokuratury. W innych sprawach, np. przypisywanym kardiochirurgowi błędu w sztuce, śledztwo wszczynano także we wcześniejszych latach, a następnie je umarzano, zaś po zatrzymaniu doktora G. w lutym tego roku, postępowania już umorzone podejmowano na nowo. Według sądu dowody w tej części są zebrane, więc trudno mówić, by istniała realna obawa matactwa ze strony dr. G.
Zebrani na sali byli pacjenci doktora G. sądowe postanowienie przywitali oklaskami.
za: http://wiadomosci.onet.pl/1538288,,,,,1258322,7007,itemspec.html
NIEUZASADNIONY ARESZT
Polityka aresztowa polskich sądów to temat do dyskusji między prawnikami. Bardzo dobrze się stało, że Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy decyzję sądu pierwszej instancji i uchylił areszt wobec Dr. G. Nie sposób jednak – w świetle uzasadnienia decyzji o uchyleniu aresztu – jak w ogóle mogło w państwie prawa dojść do jego zastosowania. Jak dzisiaj czują się sędziowie, którzy skazali wybitnego kardiochirurga na spędzenie kilku tygodni w areszcie, dając jednocześnie ministrowi sprawiedliwości pretekst do ataku na całe środowisko lekarskie (nie wspominając już o ubocznych i jakże tragicznych skutkach społecznych w postaci obniżenia liczby przeprowadzanych transplantacji). Ile aresztów tymczasowych jest stosowanych w podobnie nieuzasadniony i pochopny sposób; ile aresztów jest niesłusznie i ponad miarę przedłużanych ?
W orzeczeniu Sądu Apelacyjnego uchylającym areszt tymczasowy wobec Dr. G. odnajdujemy także nader odważny wątek, stwierdzający, że nielegalnie zdobyte dowody przez organa śledcze nie mogą być podstawą oskarżenia. To wielka sprawa dla kształtowania standardów cywilizowanego procesu karnego. Może wreszcie mentalnością polskich sędziów przestanie rządzić “homo sowieticus” – może areszt tymczasowy, jak to wysłowiono w przepisach stanie się środkiem autentycznie nadzwyczajnym zaś prokuratorski zarzut nie będzie traktowany jak prawda objawiona.
jmm