Małgorzata Manowska za przykładem Beaty Kempy i Pana Prezydenta osiągnęła poziom Julii Przyłębskiej

Małgorzata Manowska za przykładem  Beaty Kempy i Pana Prezydenta osiągnęła poziom Julii Przyłębskiej

Podobieństwo pani Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego Małgorzty Manowskiej do europosłanki Beaty Kempy jest uderzające. I nie idzie tutaj o urodę obu Pań.

Otóż swego czasu Beata Kempa – będąca wówczas urzędnikiem w gabinecie Pani Premier Beaty Szydło – oświadczyła, że nie opublikuje wyroku Trybunału Konstytucyjnego, bo ten wyrok jest sprzeczny z prawem.

Obecnie jesteśmy świadkami “powtórki z rozrywki”.

Pani Prezes Małgorzta Manowska oświadczyła, że Senat wybrał nie takich jak trzeba ławników Sądu Najwyższego i w związku z tym nie odbierze od nich przyrzeczenia. Nieodebranie przyrzeczenia też już ćwiczyliśmy ale w wykonaniu Pana Prezydenta.

Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN przestaje orzekać

Nowa Izba SN odwołuje sprawy dyscyplinarne sędziów i prokuratorów. Bo starym ławnikom skończyła się kadencja i nie mogą orzekać. A zaprzysiężenie nowych blokuje Małgorzata Manowska, bo jej się nie podobają. PO złożyło na nią zawiadomienie do prokuratury.

Powołana przez PiS nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN przestaje orzekać. W tej Izbie z zawodowymi sędziami SN – w tym również z wadliwymi neo-sędziami SN – sądzą bowiem ławnicy. To pomysł PiS. W trzyosobowych składach zawsze jest dwóch zawodowych sędziów SN i jeden ławnik.

Starych ławników powinni zastąpić od 1 stycznia 2023 roku nowi ławnicy wybrani przez Senat obecnej kadencji w październiku 2022 roku. Senat, w którym teraz większość ma Koalicja Obywatelska, wybrał 30 ławników. Ale Małgorzata Manowska, neo-sędzia na stanowisku I prezesa SN (na zdjęciu u góry po lewej) przyjęła ślubowanie tylko od 4 ławników. To osoby, które wcześniej orzekały w zlikwidowanej, nielegalnej Izbie Dyscyplinarnej.

Od reszty ławników Manowska ślubowania nie chce przyjąć, bo uważa, że nie spełniają oni wymogu nieskazitelności charakteru i, że mogą być stronniczy i zaproponowała Senatowi reasumpcję wyboru ławników. Reasumpcję też już ćwiczyliśmy w Sejmie. Ale Senat – obecnie – to nie Sejm i reasumpcji wyboru, dokonać nie chce, zasłaniając się Regulaminem Senatu.

Co jeszcze ? Czy Pani Prezes Manowska orzeknie w swoim gabinecie, że Regulamin Senatu jest niezgodny z Konstytucją ? A może wyda orzeczenie (w składzie jednoosobowym i z urzędu) nakazujące Marszałkowi Tomaszowi Grodzkiemu powtórzenie wyboru ławników w Senacie ?

Jak wielkiej kompromitacji prawa możemy jeszcze doświadczyć ?

Poczekajmy aż po wejściu w życie nowej ustawy o Sądzie Najwyższym (jeśli Senat jej nie odrzuci, a wszystko na to wskazuje), sędziowie Naczelnego Sądu Administracyjnego, stosując wprost art. 184 § 2 w zw. z art. 8 § 2 Konstytucji odrzucą wnioski dyscyplianrne w sprawie sędziów, jako sprawy przekraczające konstytucyjny zakres kognicji NSA. To dopiero będzie chaos, degradacja autorytetu prawa i kopromitacja ustawodawcy (w tym niestety opozycji i Senatu).

Bo kompromitacja Pani Małgorzaty Manowskiej jako prawnika i skompromitowanie przez nią urzędu Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego osiągnęło już poziom Julii Przyłębskiej.

 

jmm

Wszystkie wspomniane w felietonie zdarzenia, poczynając od nieodebrania przez Pana Prezydenta przyrzeczenia od legalnie wybranych sędziów TK, poprzez nieopublikowanie wyroku TK, wybór Julii Przyłębskiej na Prrzesa TK a i potem Małgorzaty Manowskiej na Pierwszego Prezesa SN, wynikały bezpośrednio bądź pośrednio z uchwalenia przez Sejm przepisów prawa niezgodnych z Konstytucją. Tyle, że naruszenia Konstutucji dopuszczała się rządząca większość PiSu i Solidarnej Polski. Teraz przy uchwaleniu ustawy o SN, Konstytucja jest łamana przez PiS z pomocą opozycji. To się na opozycji zemści. Opozycjo ! macie jeszcze szansę w Senacie.

 


Chaos w nowej Izbie SN

CZYTAJ W OKO.PRESS