Pod koniec ubiegłego roku, zostałem ukarany przez Sąd Dyscyplinarny Wielkopolskiej Izby Adwokackiej, karą upomnienia za niedopełnienie obowiązku szkolenia w 2011 r. Przykre to. Na rok przed emeryturą, w zasadzie w momencie gdy zaprzestałem już wykonywania zawodu ograniczając swoją aktywność do działań lobbingowych i opinii legislacyjnych, mój samorząd ukarał mnie karą upomnienia. Najłagodniejszą z możliwych. To fakt. Ale zawsze kara. Przykra, bo przez 27 lat praktyki adwokackiej raz jeden ze skargi klienta prowadzono wobec mnie postępowanie wyjaśniające, nie znajdując podstaw do obwinienia.
Zasady etyki były dla mnie zawsze bardzo istotnym imperatywem w wykonywaniu zawodu.
Ja już abstrahuję od absurdalności tzw. “systemu punktowego” i akceptowaniu hipokryzji zeń wynikającej a polegającej na uczestniczeniu w nic nie dających szkoleniach, tylko po to aby “zaliczyć” punkty. Pomijam fakt, że w okresie objętym zarzutem nie odbywały się w Wielkopolskiej Izbie Adwokackiej żadne szkolenia, które byłyby dla mnie na tyle pożyteczne, że pozwoliłyby mi podnieść swoje kwalifikacje.
Uchwała Naczelnej Rady Adwokackiej “O doskonaleniu zawodowym adwokatów” w § 4 litera “c” stanowi, że adwokat spełnia obowiązek szkolenia zawodowego, poprzez samokształcenie, które m.in. wyraża się w przygotowaniu i publikacji opracowań o charakterze publicystyczno-prawnym.
Od 2007 r. dosyć regularnie publikowałem w sieci jako Maclawye® artykuły “O prawnych aspektach wydarzeń politycznych i politycznych uwarunkowaniach przekształceń prawa”. Opublikowałem w tym czasie ponad 1.000 tekstów. Wiele z nich było podstawą dyskusji środowiskowych i komentarzy w prasie krajowej.
Publikowałem zarówno felietony, niekiedy w miarę zabawne jak i poważniejsze opracowania: opinie i ekspertyzy prawne. Opracowałem kilka elektronicznych publikacji, m.in. zbiór orzeczeń sądów administracyjnych w sprawach aplikacji adwokackiej, zbiory ekspertyz dotyczących nowelizacji art. 126 § 2 kpc, stanowisko Adwokatury Polskiej w sprawie nowelizacji art. 82 kpk, kilka opracowań dotyczących arbitrażu i legislacji.
To fakt, przed rokiem znacznie ograniczyłem swoją obecność w sieci i zlikwidowałem większość prowadzonych przez siebie portali, takich jak: Trybuna Sądowa – portal integrujący środowiska prawnicze, LOBBINGnews – portal o aktualnościach legislacyjnych a nawet podstawowego MacLawye®’a (zachowując jedynie tę witrynę dla opublikowania czegoś od czasu do czasu i zachowania “ku pamięci” kilku archiwalnych wpisów). Doszedłem bowiem do wniosku, że – mimo relatywnie bardzo wysokiej oglądalności moich portali – ich wpływ na działania władz samorządu adwokackiego jest znikomy.
Także Sąd Dyscyplinarny nie dostrzegł mojej publicystyki. A skoro tak, to widać nie miała ona sensu. Przykra to konstatacja. Wymierzona kara upomnienia nie jest zachętą do dalszej publicystycznej aktywności, w pewnym sensie jest jej podsumowaniem. Odwoływać się do Wyższego Sądu Dyscyplinarnego jakoś mi się nie chce.
To już nie jest Moja Adwokatura.
Jerzy Marcin Majewski
5 stycznia 2017 r.