W Nangar Khel w Afganistanie zginęli ludzie. Cywile. Zginęli podczas działań wojennych prowadzonych przez polskich żołnierzy w ramach misji w Afganistanie. Nie pierwsze to cywilne ofiary wojny. I nie ostatnie. Śmierć ludności cywilnej podczas działań wojennych jest tragedią. Tragedią bliskich, tragedią społeczności lokalnych i tragedią narodów dotkniętych działaniami wojennymi. Śmierć ludności cywilnej podczas działań wojennych jest też tragedią żołnierzy, którzy do śmierci cywilów się przyczynili.
Polscy żołnierze, którzy brali udział w akcji w Nangar Khel, zostali oskarżeni o zbrodnię ludobójstwa. Najcięższą zbrodnię jaka może popełnić żołnierz. Nie da się popełnić zbrodni ludobójstwa z winy nieumyślnej.
Kto postawił zarzuty polskim żołnierzom ? Polska prokuratura wojskowa ! A konkretnie prokurator płk. Zbigniew Rzepa, dzisiaj odsunięty od prowadzenia sprawy w drodze “awansu” do Warszawy – jak się “nieoficjalnie” twierdzi płk. Zbigniew Rzepa kilkakrotnie wprowadzał w błąd swoich przełożonych, co do zgromadzonych dowodów popełnionych zbrodni. Dzisiaj w sprawie nie ma już prokuratora płk. Zbigniewa Rzepy, który “awansując” do Warszawy stał się kandydatem na “kozła ofiarnego” – bo mocne dowody sypią się jeden po drugim i wszystko wskazuje na to, że w Nangar Khel nie tylko nie doszło do zbrodni ludobójstwa ale cała sprawa była nic nie znaczącym incydentem wojennym (w którym zginęli niewinni ludzie – to prawda – ale jako ofiary wojny jako takiej a nie celowych i rozmyślnych działań konkretnych żołnierzy).
Zastanówmy się zatem skąd wziął się zarzut ludobójstwa popełnionego przez polskich żołnierzy ? Ani strona Afgańska ani żadna międzynarodowa organizacja nie postawiła polskim żołnierzom zarzutu ludobójstwa !!! Czy jest możliwe aby zbrodnia ludobójstwa popełniona w Afganistanie nie została zauważona przez międzynarodowe organizacje; aby nie nagłaśniali jej sami Afgańczycy ???
Amerykanie przeprowadzili na miejscu szczegółowe śledztwo. Uznali zajście w Nanghar Khel za “nic nie znaczący” incydent wojenny. Zatem kto i po co wpadł na pomysł postawienia polskim żołnierzom zarzutu ludobójstwa ??? Że sprawę “wymyślono” w Polsce jest oczywiste. Ale dlaczego ? Czy tylko z głupoty czy w jakimś określonym celu politycznym albo personalnym.
11 marca 2008 r. w Izbie Wojskowej Sądu Najwyższego rozpoznane zostanie zażalenie na hańbiące polski mundur żołnierza orzeczenie o przedłużeniu aresztów tymczasowych wobec żołnierzy, którym postawiono zarzuty. Należy mieć nadzieję, że areszty zostaną uchylone. “Winny” ich zastosowania już jest i został “awansowany” – to płk. Zbigniew Rzepa. Ale czy znajdą się winni wywołania tej skandalicznej sprawy i rozgrywania honorem polskiego żołnierza własnych spraw ? To jest sprawa dla sejmowej komisji śledczej: czym kierowała się polska prokuratura wojskowa, stawiając polskim żołnierzom zarzut ludobójstwa w Afganistanie bez dostatecznych ku temu podstaw dowodowych ???
6 pomyślał o „Kto wyjaśni sprawę Nangar Khel ?”
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.
Doprawdy ze zdumieniem przeczytałem ten post, a poniekąd też z pewnym rozbawieniem, zważywszy, że autor ma w ksywce “lawyer”, co sugerowałoby, że zna się na prawie. Tymczasem prawda jest taka, że PROKURATURA WCALE NIE ZARZUCA NASZYM ŻOŁNIERZOM LUDOBÓJSTWA, więc całe to oburzenie jest po prostu chybione!!!!! Żołnierzom zarzua się nie LUDOBÓJSTWO (art. 118 par. 1 k.k.) tylko ZABÓJSTWO LUDNOŚCI CYWILNEJ (art. 123 par. 1 k.k.) – a to spora różnica. Czy żołnierze są winni tego nie wiem, ale jeśli sąd w postępowaniu przygotowawczym zastosował i kilkakrotnie przedłużał tymczasowe aresztowanie, to zarzuty na pewno nie są całkowiecie bezpodstawne, co zresztą w uzasadnieniach decyzji aresztowych było zaznaczane. Dlatego nie spieszyłbym się z wieszaniem psów na prokuratorach.
@Carlos – albo w pierwszej wersji śledztwa zakładano postawienie zarzutu ludobójstwa albo było to przekłamanie medialne. W sumie jest to mało istotne. Opinia publiczna poinformowana została, że polskim żołnierzom zarzucono ludobójstwo. Znamienne, że ani wojskowe władze amerykańskie w Afganistanie, ani sami Afgańczycy takich zarzutów nigdy polskim żołnierzom nie postawili. W Afganistanie toczy się wojna. Na wojnie są ofiary. Także cywilne. Talibowie nie chadzają w Afganistanie umundurowani. Już z tego powodu zarzut z art. 123 § 1 k.k. jest naciągany, zakłada bowiem zamiar zabójstwa cywili. Czy talibowie są żołnierzami czy cywilami ??? Bo jeśli cywilami, to każdy żołnierz sił sprzymierzonych w Afganistanie, czy to polski czy amerykański powinien wracać z Afganistanu z prokuratorskim zarzutem.
Co do ludobójstwa to zdecydowanie było to przekłamanie medialne, zresztą w mediach notorycznie błędnie używa się terminologii prawniczej (choćby mówi się “areszt” na zwykłe zatrzymanie). Teza prokuratury jest taka, że żołnierze ostrzelali wioskę wiedząc, że talibów tam nie ma, i najwyraźniej jakieś podstawy ku temu są, bo gdyby nie było, to sąd nie stosowałby kilkakrotnie aresztu (a przypomnę, że zażalenia na areszt rozpatrywał nie jakiś początkujący asesor, tylko Sąd Najwyższy, i przez długi czas je oddalał, uzasadniając m. in. wysokim prawdopodobieństwem popełnienia przez żołnierzy zarzucanych im czynów). Jest przecież instytucja umorzenia postępowania z uwagi na oczywisty brak podstaw oskarżenia, którą sąd może zastosować po wpłynięciu aktu oskarżenia do sądu (art. 339 par. 3 pkt. 2 k.p.k.). Tymczasem proces się rozpoczął i trwa, a jak sie skończy nie wiemy. Apeluję po prostu o większą powściągliwość w komentowaniu tej sprawy i nie wieszanie psów na prokuratorach, którzy być może pomagają oczyścić polskie wojsko ze zwykłych morderców. Jakuba T. też przez długi czas w naszych mediach przedstawiano jako niewinną ofiarę ksenfobii Brytyjczyków. Tymczasem w świetle dowodów i okoliczności, jakie zostały ujawnione opinii publicznej w trakcie i już po jego procesie w moim przekonaniu nie pozostawiają wątpliwości co do jego winy. Poczekajmy ze spokojem na wyrok sądu. Pozdrawiam
@Carlos – to, że sądy powszechne oraz Sąd Najwyższy stosowały i przedłużały areszty tymczasowe nie jest żadnym argumentem. Sposób stosowania i przedłużania aresztów w Polsce to odrębny temat (zresztą poruszany na MacLawye®). Postawienie przez prokuraturę tezy, że ostrzał nastąpił ze świadomością, iż w wiosce nie ma talibów jest po pierwsze niczym nieuzasadnione a po drugie ma się nijak do realiów Afganistanu. Wszelkie wątpliwości należy tłumaczyć na korzyść oskarżonego (podejrzanego); w sytuacji polskiego żołnierza działającego w warunkach wojny to zasada szczególna. Polski żołnierz ma prawo zakładać, że będzie broniony przez państwo a nie przez to państwo – które go na tę wojnę wysłało – szykanowany. Bo postawienie żołnierzom, w tej konkretnej sprawie, zarzutów nie było przejawem dbałości polskich prokuratorów o przestrzeganie prawa (także prawa wojennego), tylko uwikłaniem polskich prokuratorów w rozgrywki polityczne wokół wojska. Natomiast prokuratorzy (konkretnie jeden prokurator) wykazali się niebywałym dyletanctwem skoro jeden z postawionych zarzutów, to zarzut… zbezczeszczenia zwłok – czyn miał polegać na tym, że zwłoki zabitego Afgańczyka zostały na polu walki rzucone na wóz wojskowy a nie “złożone z należytym szacunkiem”. Pan prokurator na wojnie nie był na pewno. A i szkolenie wojskowe na studiach prawniczych pewnie odbył w zakresie obrony cywilnej. Sprawa istotnie “nabrała własnego tempa” a pokrzywdzeni sprawą są żołnierze i honor polskiego wojska.
@Maclawyer: Gratuluję Ci pewności co do tego, że zarzuty są “niczym nieuzasadnione”. Ja nie znam materiału dowodowego więc takiej pewności nie mam, natomiast nie mogę się z Tobą zgodzić, że przedłużanie aresztu przez sądy i SN o niczym nie świadczy. Jak zapewne wiesz, jedną z przesłanek stosowania aresztu jest istnienie materiału dowodowego uprawdopadabniającego popełnienie zarzucanych czynów przez oskarżonego. Jeżeli więc w kilku instancjach, łącznie z SN, kilkakrotnie ten areszt przedłużano, to zakładam, że prokuratura ma argumenty na jakieś argumenty na poparcie swojej tezy. Trochę akurat swego czasu zajmowałem się stosowaniem aresztu w Polsce i związanymi z tymi patologiami, i moje doświadczenie jest takie, że nadużycia dotyczą przede wszystkim czasu stosowania aresztu, przedłużania go mimo braku obaw matactwa albo z przyczyn niezależnych od oskarżonego. Nie spotkałem się natomiast z sytuacją, żeby areszt przedłużano kilkakrotnie, i to przez sądy kilku instancji, mimo, że materiał dowodowy nie uprawdopadabniał winy oskarżonego, nawet jeżeli w ostateczności zapadał wyrok uniewinniający. Ponadto, cokolwiek mówić o nadużyciach zw. z tymczasowym aresztowaniem, od kilku lat w tej dziedzinie jest znacząca poprawa. A już za całkowicie gołosłowną uważam sugestię, że zarzuty dla żołnierzy były wynikiem jakichś rozgrywek politycznych. Przyjęło się w wielu mediach każde działania prokuratury za rządów PiS-u przedstawiać jako polityczne, najczęściej jednak bez silenia się na jakiekolwiek uzasadnienie takich tez, i mam wrażenie, że tak jest również w tym przypadku.
Nie bardzo rozumiem też, co to znaczy, że zarzut nie przystaje do warunków Afganistanu. Przecież art. 123 k.k. dotyczy właśnie wojny!! Idąc takim tokiem myślenia wykreślmy rozdział XVI k.k. i wypowiedzmy Konwencje Genewskie i inne podobne jako “nieprzystające do warunków Afganistanu”. W zasadzie zresztą można by zbombardować każdą afgańską wioskę, bo przecież nigdy nie wiadomo, czy z pozoru sympatyczny pan Ahmed nie jest przypadkiem talibem, a jego 12-letni syn nie szmugluje broni dla terrorystów. To oczywisty absurd. Wojna sama w sobie jest nieszczęściem, i jest “normalne” że giną na niej także ludzie niewinni. Nie może jednak służyć za przykrywkę i usprawiedliwienie dla popełniania umyślnych zabójstw na niewinnych ludziach. Czy tak było w tym przypadku – nie wiem, rozstrzygnie to sąd. I z pewnością będzie on stosował zasadę “in dubio pro reo”, o którą się tak dopominasz, choć nie przedstawiłeś jej dokładnie, bo wcale nie jest tak, że “wszelkie wątpliwości” rozstrzyga się na korzyść na oskarżonego, ale tylko wątpliwości “nie dające się usunąć” (art. 5 par. 2 k.p.k., por. np. W. Grzeszczyk, “Kodeks postępowania karnego. Komentarz”, Warszawa 2007, s. 20).
Reasumując, uważam, że na obecnym etapie niezasadne jest wygłaszanie jakichkolwiek kategorycznych sądów o tej sprawie, zarówno wobec żołnierzy, jak i prokuratorów. I tyle.
@Carlos – W swojej praktyce spotkałęm się wielokrotnie z sytuacjami gdy areszt był stosowany bezzasadnie (znajdź na MacLawye® sprawę Gerarda Konossowskieiego – po uniewinnieniu dostał odszkodowanie, z którego… potrącono mu za wyżywienie w areszcie). Przedłużanie aresztu przez sądy to czysta kpina z wymiaru sprawiedliwości. Czy widziałeś jak wyglądają tzw. “posiedzenia aresztowe” kiedy sędziowie hurtem przedłużają areszty ? W swojej praktyce miałem klienta, który w areszcie przesiedział 6 lat; sprawa “szła na uniewinnienie”, obrona zbijała dowód po dowodzie – jaki był wyrok ? Odpowiedź prawidłowa: 6 lat, zaliczenie aresztu i na wolność, bo inaczej nie było można. Gratulujesz mi pewności siebie a ja Tobie gratuluję zaufania i wiary w polski wymiar sprawiedliwości.
Co do realiów Afganistanu: to jest inna wojna niż wojna klasyczna. Odpowiedz sobie na pytanie z jaką armią walczą polscy żołnierze ? Afgańską ???
Czy zarzuty wobec żołnierzy miały charakter polityczny ? Nie ! Ale całą sprawa tak. Prokuraturę wmanewrowano w tę sprawę.
Czy sąd będzie stosował zasadę “in dubio pro reo” – w polskim systemie prawnym o tej zasadzie możesz poczytać w teorii prawa karnego, w kodeksie ale nie spotkasz się z nią na sali sądowej (chyba, że akurat pasuje sądowi wtedy nie tylko “dubio” jest “pro reo”).
Sprawa żołnierzy jest swoistą kwintesencją wad polskieso wymiaru sprawiedliwości:
(1) naciągany zarzut (postawiony nie do końca wiadomo z jakich powodów)
(2) zastosowanie aresztu (powiedz mi po co ? – obawa matactwa ? – jaka ? – a więc samoistna podstawa w postaci surowego zagrożenia w postawionym zarzucie; no to wróć do p-tu 1-go)
(3) przedłużanie aresztu – (raz zastosowany będzie przedłużany w nieskończoność)
(4) “dokładanie” zarzutów kiedy jedne padają – (zbezczeszczenie zwłok na polu walki)
(5) błędy w postępowaniu przygotowawczym, prowadzonym tendencyjnie dla udowodnienia z góry przyjętej tezy;
I na koniec: niezawisłość sędziowska ! Owszem, ale od prawa.