Obecna większość parlamentarna, czyli PiS et consortes, w procesie stanowienia prawa dawno już przekroczyła granice absurdu. Wczorajsza “debata” w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej i rozpatrzenie podczas nagle zwołanego nadzwyczajnego i nieplanowanego posiedzenia plenarnego rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku akcyzowym oraz o zmianie niektórych innych ustaw było po prostu szczytem szczytów arogancji obecnej większości parlamentarnej i to nie tylko w stosunku do opozycji ale w stosunku do zasad. Nie tylko zasad techniki prawodawczej ale po prostu do zasad przyzwoitości. Prawo i Sprawiedliwość w toku sprawowania władzy zniszczyło autorytet wymiaru sprawiedliwości bezprecedensowym atakiem propagandowym na środowisko sędziowskie oraz merytoryczną treścią ustaw o trybunale Konstytucyjnem, Sądzie Najwyższym i Krajowej RAdzie Sądownictwa. Ale jednocześnie niszczono autorytet prawa. Instrumentalne traktowanie prawa to jedna strona medalu. Ale procedury sejmowe praktykowane przez obecną większość parlamentarną, nocne posiedzenia, tempo obrad, ograniczania debaty poselskiej do… 30 sekund dla jednego mówcy, to już woła o pomstę do nieba (choć stosowniej byłoby apelować nie do sił nadprzyrodzonych a po prostu do elektoratu). O tym jak się posłowie w toku prac legislacyjnych parlamentu zachowują, nie wspomnę. A teraz poważna refleksja prawna:
Obecnie proces legislacyjny regulowany jest w zasadzie trzema aktami prawnymi. Jego podstawy określone są w Konstytucji oraz w Regulaminie Sejmu, zaś zasady techniki legislacyjnej określa rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów w sprawie “Zasad techniki prawodawczej” z 20 czerwca 2012 r. (tekst jednolity Dz.U. 2016 poz. 283). Takiego kodeksu jak na obrazku ilustrującym niniejszy wpis nie ma. Uważam, że być powinien. PiS udowodnił, że ustawa Kodeks postępowania w procesie stanowienia prawa jest w polskim systemie prawnym (a w zasadzie prawno-ustrojowym) niezbędna. I nie chodzi o to aby w ustawie zapisać, że nie wypada podczas posiedzenia plenarnego spożywać posiłków (ostatecznie w Kodeksie postępowania cywilnego takiego zapisu nie ma a w swojej praktyce tylko raz spotkałem się z przypadkiem usiłowania na sali sądowej skonsumowania drugiego śniadania – no ale to był biegły psychiatra). Obecna praktyka parlamentarna dowodzi, że postulat całościowego, kompleksowego uregulowania procedury tworzenia prawa jest uzasadniony.
W obecnej kadencji Sejmu taka ustawa nie powstanie. Czy powstanie w przyszłej kadencji ? Nie wiemy jak będzie wyglądał przyszły parlament. Ale jakby nie wyglądał, nie sądzę aby Kodeks postępowania w procesie stanowienia prawa powstał. Nikt z opozycji nie ma takiego pomysłu. Zresztą na reformę wymiaru sprawiedliwości też nie. A i na naprawę tego co PiS zniszczył, poza ogólną zapowiedzią Grzegorza Schetyny, że PiSowskie ustawy zostaną uchylone opozycja pomysłu też nie ma. A nie będzie łatwo naprawiać, żeby nie naruszyć Konstytucji. I tak prawo i proces legislacyjny tracą swój społeczny wymiar, powagę i autorytet.
Jerzy M. Majewski
adwokat
Poznań, 29 grudnia 2018 r.