Adwokaci nie milczcie

Adwokaci nie milczcie
Wojciech Sawiński

Rządy PiS to trudne czasy dla polskiej demokracji. Czym szybciej wzrasta społeczna obojętność na łamanie Konstytucji, tym bardziej spadają szanse obywatela w potencjalnym starciu z państwem. W tym momencie przedstawiciele wszystkich środowisk prawniczych muszą solidarnie opowiedzieć się po stronie obywatelek oraz obywateli i stanowczo żądać zaprzestania prac parlamentarnych nad ustawami o KRS i Sądzie Najwyższym.

Zanim jeszcze podjąłem decyzję o kierunkach swojego rozwoju zawodowego, zdawałem sobie sprawę, że z profesji adwokata płynie zdecydowanie więcej odpowiedzialności, niż przywilejów. Wykonywanie tego zawodu to nie honory, a ciężka praca.

Nie wszyscy mają tego świadomość, ale wykonywanie obowiązków adwokata nie sprowadza się do noszenia garnituru i wykonywania mechanicznych czynności przez osiem godzin dziennie, od poniedziałku do piątku.

Zgodnie z Konstytucją, samorząd adwokacki istnieje w interesie publicznym i tego interesu musi pilnie strzec. Oprócz udzielania pomocy prawnej, każdy adwokat powinien współdziałać w kształtowaniu i stosowaniu prawa. Każdy adwokat musi współdziałać w ochronie praw i wolności obywatelskich.

W obecnej sytuacji politycznej wszelka bierność pozostaje w całkowitej sprzeczności z interesem publicznym.

Nawet od najważniejszych przedstawicieli polskiej adwokatury zdarza się słyszeć, że wszyscy pozostajemy bezradni w obliczu kryzysu polskiej demokracji i bezpardonowych ataków rządzących na dotychczas nam znany system państwa prawa. Pamiętajmy jednak – w przyszłości wszyscy zostaniemy rozliczeni za rok 2017. Adwokaci są ostatnimi, którzy w tak trudnych czasach mogą chować głowę w piasek.

Jako aplikant adwokacki przygotowujący się do wykonywania zawodu adwokata jestem przekonany, że obowiązkiem członków polskiej palestry jest zdecydowane zaangażowanie w szeroko rozumianą politykę. Obowiązek ten dotyczy nie tylko reprezentujących nasz samorząd. Aktywności oczekuję szczególnie od moich rówieśników. Aplikanci są bowiem najlepszym dowodem na to, że w działalności naszego środowiska pieniądze są na ostatnim miejscu (zdziwionych odsyłam do ogólnodostępnych statystyk i średniej wysokości wynagrodzenia za pracę aplikanta).

Jestem świadomy, że zarówno moim czytelnikom, jak i części środowiska z którego się wywodzę, przekonanie o konieczności angażowania się w politykę może wydawać się mocno kontrowersyjne. Wszak dziś tak łatwo być posądzonym o „antypolskość” i otrzymać łatkę resortowego dziecka, komunisty, czy totalnej opozycji. Nie wydaje mi się jednak, żeby społeczeństwo oczekiwało od adwokatów bezstronności, tak jak to jest w przypadku sędziów. Z racji wykonywanego zawodu i wyznawanych od wielu lat wartości nie możemy być mediatorami w relacjach “jednostka – państwo”, a tym bardziej jedynie biernymi obserwatorami. Zawsze powinniśmy stać po stronie obywateli. Zwłaszcza teraz, gdy ich interesy są poważnie zagrożone przez uchwalane prawo.

Wyraz wartościom, w które jako prawnicy nadal bezwzględnie wierzymy, powinniśmy dawać poprzez czynny udział w debacie publicznej. Każdy z nas ma nie tylko prawo – ale obowiązek zabrania głosu w toczących się dyskusjach. Starajmy się w nich spełniać opiniotwórczą rolę – tak na płaszczyźnie ogólnopolskiej, jak i w pomniejszych gronach.

Mam świadomość, że za takie wystąpienia każdy z nas może zapłacić swoją cenę. Najniższą jest zwyczajne niezrozumienie ze strony naszych kolegów, sporej części społeczeństwa i oczywiście przedstawicieli władzy państwowej. Jako aktywny użytkownik mediów społecznościowych, czy z racji prowadzenia autorskiego bloga, sam dość często spotykam się z – delikatnie mówiąc – nieprzychylnymi opiniami. To jednak nie powinno zwalniać nas z najważniejszego dziś obowiązku, polegającego na rzetelnym informowaniu społeczeństwa o uchwalanym prawie i jego skutkach.

Nieprzypadkowo piszę o „informowaniu” a nie edukacji, czy uświadamianiu. Każdy kto zdał pierwszy semestr studiów prawniczych z pewnością wie, że dzisiejsze problemy ustrojowe nie mają charakteru skomplikowanego sporu prawnego. W obliczu sytuacji, w której rządzący deliberują nad tym czy 2+2 naprawdę równa się 4, dość łatwo zniechęcić się i milczeć, usprawiedliwiając swoją bierność niską świadomością prawną społeczeństwa.

Jako absolwent najstarszego wydziału prawa w Polsce i członek samorządu zawodowego mogącego poszczycić się wspaniałą historią, wartościami i dokonaniami staram się unikać protekcjonalnego tonu, o który łatwo posądzić prawników. Nie zawsze mi się to udaje, czego potwierdzeniem nierzadko też bywa mój blog. Przestałem jednak oczekiwać, że każdy w tym kraju będzie przy kawie czytał Konstytucję, a do śniadania Dziennik Ustaw. W pełni rozumiem i toleruję oczekiwania dużej części naszego społeczeństwa. Sam już jestem zmęczony polityką i wcale nie dziwie się, że tak wiele z nas dziś dystansuje się od problemów państwa. Jednak aby obywatelki i obywatele mogli żyć w komforcie, jaki bez wątpienia zapewnia dystans od polityki, to przede wszystkim my – przedstawiciele zawodów prawniczych – musimy dołożyć wszelkich starań, by spokój nie zamienił się w letarg. Żeby pobudką z nieprzytomności nie był kubeł zimnej wody. To między innymi na nas dzisiaj spoczywa odpowiedzialność za przyszłość demokratycznego państwa prawa.

Wojciech Sawiński

aplikant adwokacki

Kraków

Kolega Wojciech Sawiński jest aplikantem adwokackim Krakowskiej Izby Adwokackiej.

jmm

źródło:

http://wojciechsawinski.natemat.pl/