Anna Krzyżanowska
Etat dla adwokata to krok do demontażu samorządności – mówi prof. Maciej Gutowski, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu
Adwokaci powinni móc pracować na etacie?
Maciej Gutowski: Ten zawód ukształtowano jako wolny – z bardzo silną podstawą niezależności. Wiem, że coraz trudniej nam tę niezależność zachować, i to z różnych perspektyw. Propozycję, aby adwokaci mogli pozostawać w stosunku pracy, postrzegam, niestety, jako krok w kierunku osłabiania naszego zawodu, zwłaszcza samorządu. Dziś tylko ten element różni nas od radców prawnych. Jest akcentowany w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości UE jako ten, który osłabia niezależność. Zresztą bilans zysków i strat dla etatu wypada słabo.
Dlaczego?
Nie widzę przestrzeni w biznesie do zatrudniania adwokatów na umowy o pracę. Prosta kalkulacja ekonomiczna i neutralność VAT powodują, że są droższe dla przedsiębiorców. Odnoszę też wrażenie, że przy koncepcji państwa zarządzanego centralnie dla samorządów pozostaje coraz mniej miejsca. Silny samorząd może natomiast ochronić niezależność adwokata, a koncepcja pracowniczego etatu osłabić nasz zawód. Oby „wydeptanie” przez radców prawnych u poprzedniej władzy obron karnych i łączenia stosunku pracy z prowadzeniem kancelarii nie było początkiem zaniku tożsamości zawodów prawniczych.
A nie jest tak, że adwokatura instytucjonalnie sprzeciwia się wprowadzeniu stosunku pracy, bo mogłoby to prowadzić do połączenia z radcami? Mówiąc w skrócie, walczy o sens dalszego funkcjonowania i mniej myśli o szeregowych członkach palestry.
Sens funkcjonowania samorządu jest o wiele głębszy niż problem połączenia lub niepołączenia z radcami. Widzę go codziennie w skargach na adwokatów pisanych przez często nadwrażliwych sędziów, prokuratorów lub klientów, w problemach z tajemnicą adwokacką, z funkcjonowaniem zawodowym, z wolnością słowa. Przekażmy to pod troskliwy nadzór Ministerstwa Sprawiedliwości, a adwokaci szybko sobie przypomną, po co jest samorząd. Przez lata zgodnie uważali, że etatu nie da się pogodzić z wolnością zawodu. Nikt z tym nie polemizował. Problem pojawił się, gdy radcowie prawni uzyskali uprawnienia obrończe, bo powstał nieracjonalny brak symetrii uprawnień między zawodami.
Adwokatura przeprowadziła analizy dotyczące etatu dla adwokata? Tak twierdzono w Sejmie podczas posiedzenia jednej z komisji.
Nie znam takich badań. Jednak rozwiązaniem problemu przepełnionego rynku prawniczego nie jest stworzenie zawodu, który będzie mógł wszystko i nic. Inną sprawą jest potrzeba socjalnej ochrony adwokatów, którą można zbudować albo niezależnie od stosunku pracy, albo w ramach stosunku bez pracowniczego podporządkowania. Są takie rozwiązania na świecie, a nawet w Polsce, np. profesor uniwersytetu. Lepiej nad nimi pracować, niż tańczyć, jak zechcą politycy.
Rozmawiała: Anna Krzyżanowska
[su_button url=”https://adwokatmajewski.pl/2018/12/19/adwokat-na-etacie/” style=”3d” background=”#932622″ size=”6″ wide=”yes” center=”yes” icon_color=”#ffffff”]Czytaj też: Jerzy Marcin Majewski – Adwokat na etacie[/su_button]
Szanowny Panie Dziekanie, Drogi Macieju, wiem, że nie mylisz tych pojęć ale jednak mieszasz. Mówiąc o „zatrudnieniu adwokata na etacie” faktycznie mówisz o „wykonywaniu zawodu na etacie”. Wszak sam, jak mniemam – zgodnie z ustawowym wyłączeniem – jesteś na etacie UAM. Dyskutując o ewentualnej nowelizacji przepisu pamiętajmy o tym. Obecna regulacja nie pozwala adwokatowi wykonywać pracy na etacie np. dziennikarza. A dlaczego ?