Wczoraj zmarł Tadeusz de Virion, adwokat, dyplomata, pierwszy niekomunistyczny ambasador RP w Wielkiej Brytanii. Jeśli do kogoś pasuje określenie ikona adwokatury, to do niego. (GW)
– Człowieka zwykle nie kojarzy się tylko z imieniem, ale z tym, czego dokonał, z jego myślą, z czymś więcej – mówił o sobie mec. de Virion, gdy 11 lat temu w warszawskim Klubie Księgarza zorganizowano imprezę poświęconą znanym Tadeuszom.
Dziś w internecie – z okazji śmierci mecenasa – wróciła dyskusja o tym, czy zasługuje na wdzięczną pamięć, skoro bronił najgorszych bandytów: „Baraninę”, „Pershinga” z gangu pruszkowskiego i wielu innych. Mecenas de Virion miał na to prostą jak cep odpowiedź: – Adwokat jest jak lekarz, nikomu nie może odmówić pomocy.
De Virion urodził się w 1926 r. Ukończył Wydział Prawa na Uniwersytecie Warszawskim. W 1944 r. brał udział w Powstaniu Warszawskim. Był nie tylko prawnikiem, od 1990 do 1993 r. pełnił funkcję pierwszego (po II wojnie światowej) niekomunistycznego ambasadora Rzeczpospolitej Polskiej w Wielkiej Brytanii. W latach 1990-1991 był także akredytowany w Republice Irlandii. Był członkiem Trybunału Stanu w latach 1989-1991 i 1993-2005.
Nie tłumaczył, że – stojąc na straży prawa do obrony – nie jest tylko przeciwnikiem oskarżyciela, jest przede wszystkim pomocnikiem sądu. To dzięki niemu na sali sądowej dzieje się sprawiedliwość. Nie dla wszystkich jest to oczywiste.
Występował jako obrońca w najgłośniejszych procesach. W 1965 r. bronił skazanego na śmierć w tzw. aferze mięsnej Stanisława Wawrzeckiego. Bronił też opozycjonistów w stanie wojennym. W III RP był obrońcą w procesach m.in. członków gangu pruszkowskiego, gangu „Rympałka”, był polskim obrońcą Jeremiasza B. „Baraniny”. Reprezentował prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w procesie z gazetą „Życie”. Ostatnią głośną sprawą, w której występował, było wydanie Belgii na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania Adama G., który zamordował w Brukseli belgijskiego nastolatka.
Został odznaczony m.in. Krzyżem AK, Warszawskim Krzyżem Powstańczym, Złotym Krzyżem Zasługi, Złotą Odznaką Adwokatury. Od 1980 r. był również członkiem Zakonu Kawalerów Maltańskich. (GW)