Szkoła uczy, że pierwszy rozbiór Polski miał miejsce w 1772 roku. Zdaniem historyka średniowiecza Mariusza Sampa należałoby przesunąć tę datę o ponad siedemset lat wstecz.
Jak twierdzi autor książki pod wyjaśniającym wiele tytułem „1031. Pierwszy rozbiór Polski”, właśnie wtedy państwowość polska stanęła na granicy unicestwienia i niewiele brakowało, by historia naszego kraju zakończyła się w momencie, kiedy król Mieszko II został pokonany przez sprzymierzonych przeciwko niemu Niemców i Rusinów.
Zastanawiać może, jaki splot wydarzeń albo okoliczności doprowadziły do sytuacji, że zaledwie kilka lat po śmierci króla Bolesława Chrobrego silne państwo, doceniane nawet przez cesarzy niemieckich, upadło tak spektakularnie.
Podręczniki szkolne najczęściej omijają to zagadnienie, zwracając uwagę na skąpość źródeł. Samp rzuca historii rękawicę i odważnie rekonstruuje procesy polityczno-społeczne zachodzące we wczesnopiastowskiej Polsce. Ale ponieważ też w końcu musi zmierzyć się z milczeniem średniowiecznych kronikarzy na temat wydarzeń roku 1031, stawia nowe, wiele wyjaśniające hipotezy, pozwalające popchnąć do przodu historię pierwszych rozbiorów i wypełnić luki w źródłach.